Konferencja Geecon Microservices na którą miałem przyjemność pojechać dzięki uprzejmości Łódzkiego JUGa odbyła się 11 września 2015 w Sopocie.
Miała ona miejsce w Multikinie nieopodal słynnego sopockiego molo. Była to pierwsza edycja tej konferencji, a także pierwsza konferencja IT w Sopocie o której słyszałem.
|
Multikino Sopot |
|
Korytarz ze stanowiskami sponsorów gdzie odbywały się liczne konkursy |
Mimo, że konferencja trwała jeden dzień i była tylko jedna ścieżka wykładowa organizatorom udało się w tym czasie zaplanować aż 9 prezentacji. Szybko się zarejestrowałem, a w giftbagu znalazłem nietypowy prezent nawiązujący do miejsca w którym odbywała się konferencja - plażowy ręcznik z napisem "SOLID towel to keep you DRY" :)
|
Początek konferencji |
Po krótkim rozpoczęciu konferencji na scenie pojawił się Fred George. Przed prezentacją pomyślałem, że bardzo rzadko nadarza się okazja by posłuchać kogoś, kto ma tak duże doświadczenie w tej branży i będzie to na pewno bardzo ciekawa prezentacja - nie zawiodłem się. Była to prezentacja bardzo mocno oparta na tych 46 latach doświadczenia; poparta wykresami opowieść o tym w jaki sposób następowała ewolucja w tworzeniu i dostarczaniu oprogramowania: od samego podejścia, przez serwery, bazy danych i w końcu same usługi - tak by było coraz szybciej i coraz lepiej bo... konkurencja nie śpi :)
|
Fred George na scenie |
Na licznych prelekcjach można było dowiedzieć się jak wyglądała droga przeróżnych firm do mikroserwisów i jak przedstawia się architektura ich systemów. Przedstawiono zalety i wady mikroserwisów, mnóstwo cennych rad dotyczących budowania systemów na nich opartych, rad pochodzących z rzeczywistych doświadczeń/problemów w budowaniu takich systemów.
|
Struktura mikroserwisów w firmie Gilt zajmującej się wyprzedażami modowych produktów |
|
Struktura aplikacji opartej na mikroserwisach w firmie 4finance |
Konferencję zakończyła prezentacja Erika Dörnenburg'a. Opowiadał o tzw. architektach oprogramowania: o sensowności tej roli (większość rzeczy powinni być w stanie robić sami developerzy), a także samej nazwy tej roli pochodzącej od osób projektujących budynki. Oprogramowanie przypomina bardziej miasta niż budynki - w końcu dostosowuje się stale do sytuacji. Pojawiła się też propozycja porównania nie do architekta, ale do ogrodnika - sadzącego i pielęgnującego swoje stale rozwijające się rośliny.
|
Slajd z prezentacji Erika Dörnenburg'a |
Jestem bardzo zadowolony z pobytu na tej konferencji, zarówno organizacja jak i poziom merytoryczny w mojej ocenie stały na wysokim poziomie. A wybrane miejsce to strzał w dziesiątkę - dodatkowo można było zobaczyć Morze Bałtyckie :)
Bartoszu, dobrze napisana relacja i szybko się ją czyta. Z ciekawości, jakbyś się odniósł do tego mojego wpisu czemu ta konfa będzie dobra, napisanego przed konfą: trafnie? Coś byś dodał, ujał? https://lafkblogs.wordpress.com/2015/08/05/reasons-why-i-believe-geecon-microservices-will-be-good/
ReplyDelete